W 10 godzin – 2 przeszczepienia trzustki – „mały rekord” w Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej UCK WUM przy ul. Lindleya

Sobota, 23 marca była wyjątkowym dniem w Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej UCK WUM. Jednego dnia, w ciągu niespełna 10 godzin, wykonano tam dwa przeszczepienia trzustki (w tym jedną – jednoczasowo z nerką). Pacjentki czują się coraz lepiej i chociaż obie są jeszcze w szpitalu, to w ciągu najbliższych kilku dni zostaną wypisane do domu. 

Operacje przeprowadzili prof. Wojciech Lisik i lek. Paweł Skrzypek wraz z zespołem transplantacyjnym.

– To był duży wysiłek organizacyjny. W tych dwóch weekendowych zabiegach brał udział niemal cały personel medyczny naszej Kliniki. Wcześniej zdarzały się takie okresy „zagęszczenia”, że w ciągu 10 dni mieliśmy 2-3 przeszczepienia trzustki. Jednak takiej sytuacji, żeby wykonać dwa przeszczepienia tego narządu w tym jedno przeszczepienie – jednoczasowo z nerką w ciągu kilku godzin jeszcze nie mieliśmy – mówi lek. Paweł Skrzypek. – Z drugiej strony do takich sytuacji powinniśmy być przyzwyczajeni. Nasza Klinika, jako jedyna w Polsce, w tym samym zespole medycznym wykonuje przeszczepienia wątrób, nerek i trzustek, nierzadko jako przeszczepienia wielonarządowe. Ale nigdy nie były to dwa przeszczepienia trzustki.   

Mogłoby się wydawać, że dwa przeszczepienia to niewiele, jednak ważny jest kontekst. W ciągu całego roku w Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej UCK WUM wykonuje się 10-15 takich zabiegów. A w Polsce – nie więcej niż 30 rocznie. W sumie w naszym kraju mamy tylko 2 aktywne ośrodki zajmujące się transplantacją tego wymagającego narządu.

 
Wskazania do transplantacji 

– Przeszczepienie trzustki jest wskazane w wypadku najcięższych form cukrzycy typu 1, czasami również cukrzycy typu 2. Do zbiegu kwalifikowani są diabetycy  z poważnymi powikłaniami cukrzycy, takimi jak: szybko postępująca retinopatia, szybko postępująca neuropatia obwodowa lub autonomioczna powodująca w konsekwencji hipoglikemie zagrażające życiu. Natomiast przeszczepienie trzustki z nerką proponujemy osobom, u których cukrzyca doprowadziła do schyłkowej niewydolności nerek. Wówczas jest to optymalna metoda leczenia, gdyż jednocześnie rozwiązujemy dwa problemy – dializ oraz konieczności przyjmowania insuliny – mówi lek. Paweł Skrzypek. I dodaje: Niestety, ciągle niewielu pacjentów do nas trafia. Diabetolodzy rzadko proponują tę metodę leczenia. Duża część osób dociera do nas, bo sami się dowiedzieli, usłyszeli, przeczytali w social mediach, że takie leczenie jest możliwe. Tymczasem w Polsce istnieje wcale niemała grupa pacjentów, która mogłaby z takiego leczenia odnieść z dużą korzyść.

Obie pacjentki, które przeszły zabiegi 23 marca, chorowały na cukrzycę typu 1. Pani Irina, której  przeszczepiono trzustkę wraz z nerką, chorowała na cukrzycę od 17 lat i przyznaje, że był to bardzo ciężki czas w jej życiu. Mimo, że przyjmowała insulinę i  kontrolowała to, co jadła, choroba szybko zaczęła niszczyć nerki. Doszło do tego, że trzy lata temu konieczne było usunięcie jednej z nich, a ta która pozostała nie spełniała swojej roli. Dlatego zaproponowano pani Irinie oprócz przeszczepienia trzustki jednoczasowe przeszczepienie nerki.

 

Na czym polegały zabiegi

U obu naszych pacjentek proces przeszczepiania przebiegał bez większych problemów. Choć, jak przyznaje lek. Paweł Skrzypek, jest to zabieg trudny i czasochłonny.

– Trzustka wymaga bardzo dokładnego i precyzyjnego opracowania przed wszczepieniem. Każdy skrawek tego narządu musi być dokładnie sprawdzony i zabezpieczony. Trzeba wykonać bardzo precyzyjną rekonstrukcję układu tętniczego narządu, należy skrócić fragment dwunastnicy, który jest przeszczepiany razem z trzustką – i tak go przygotować, żeby można było wykonać zespolenie z jelitem biorcy. Zatem mały narząd, który ma 12-13 cm długości, zajmuje nas jeszcze przed samym procesem przeszczepienia na 2,5-3 godziny. Jeśli natomiast przeszczepiamy trzustkę jednoczasowo z nerką, to mamy dodatkowe wyzwanie organizacyjne. Trzeba zaangażować dodatkowy zespół chirurgiczny, który w trakcie kiedy przygotowujemy trzustkę, przeszczepia nerkę. Zatem przeszczepiamy najpierw nerkę potem trzustkę. Taka procedura zajmuje w sumie prawie 6 godzin.

Jak się czują pacjentki

Kilka dni po operacji na pytanie „jak się pani czuje?”, pani Irina odpowiada, że z każdym dniem coraz lepiej i cieszy się na perspektywę normalnego życia.  

– Obie pacjentki są w dobrym stanie psychicznym i klinicznym. Bezpośrednio po zabiegu przyjmowały doustnie płyny i preparaty białkowe, a kilka dni po operacji zaczęliśmy podawać im ”zwykłe” jedzenie. Wstrzymywaliśmy się z tym, bo obie panie miały wykonywane zespolenie na jelicie cienkim bardzo wysoko w przewodzie pokarmowym. Nie chcemy, aby pokarm uszkodził to zespolenie – to byłoby bardzo groźne powikłanie. 
Dzięki przeszczepieniu obie kobiety od samego zabiegu nie muszą przyjmować insuliny – trzustki podjęły działalność błyskawicznie po operacji. Są wyleczone z cukrzycy i będą mogły funkcjonować tak jak przeciętny człowiek, który nigdy nie miał cukrzycy – podsumowuje lek. Paweł Skrzypek.

Przeszczepienie trzustki jest jedyną przyczynową metodą leczenia cukrzycy insulinozależnej. Poziom glukozy we krwi normalizuje się praktycznie od razu. Czasem zdarza się, że przeszczepiony narząd produkuje wręcz za dużo insuliny, ale jest to przejściowe i po krótkim czasie obserwujemy prawidłową kontrolę glikemii.  
Jak długo może działać taka przeszczepiona trzustka? W dużej mierze zależy to od pacjenta i jego układu immunologicznego. Jeśli pacjent bierze zalecone leki, zgłasza się na kontrole, realizuje wszystkie zalecenia – to nawet 15-20 lat. 

Możliwe powikłania 

Oczywiście przeszczepienia trzustki wiążą się z ryzykiem wystąpienia powikłań. Na możliwość wystąpienia takowych wpływa zarówno sama złożoność zabiegu, charakter narządu oraz powikłania narządowe rozwijające się w wyniku cukrzycy. Dlatego do takiego leczenia nie kwalifikują się osoby, które są w bardzo ciężkim stanie ogólnym. Jeśli pacjent ma np. nasilone objawy ze strony układu krążenia, operacja mogłaby być dla niego zbyt dużym obciążeniem. I oczywiście nie jest to metoda dla  osób, u których cukrzyca nie jest bardzo nasilona, a ich komfort życia jest całkiem dobry, akceptowalny przez pacjenta.

– Jeśli chodzi o najcięższe powikłania jak np. zakrzepica narządu przeszczepionego – mogą się zdarzyć w ciągu pierwszych dni, tygodni po zabiegu. W naszej Klinice odsetek występowania zakrzepicy jest wyjątkowo niewielki, dlatego, że mamy dokładnie opracowany i przemyślany proces transplantologiczny, a do zabiegu kwalifikujemy dobrze przygotowanych pacjentów. Jak na razie jesteśmy wyjątkowo skuteczni, bo w ciągu ostatnich 8 lat zdarzył się nam tylko jeden taki przypadek - informuje lek. Paweł Skrzypek.

Życie po przeszczepieniu

O tym, jak zmieni się życie pacjentek operowanych 23 marca powiemy dopiero za kilka tygodni, jednak już sam fakt, że nie muszą przyjmować insuliny wprowadza rewolucję w ich życiu. Bardzo odczuwa to pani Ania, która niedawno odwiedziła Klinikę Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej UCK WUM z tortem, ozdobionym figurkami przedstawiającymi trzech operatorów - prof. Wojciecha Lisika, prof. Macieja Kosieradzkiego i lek. Pawła Skrzypka. 

Pani Ania choć jest dopiero kilka tygodni po przeszczepieniu już odczuwa ogromną zmianę. 

– Na cukrzycę chorowałam od 22 roku życia. Radziłam sobie z tym raz lepiej raz gorzej, bo nieodłącznym elementem cukrzycy jest depresja. Były więc wzloty i upadki. Jednak zdecydowanym zwrotem była pandemia. W 2020 r. bardzo ciężko przeszłam Covid-19. Wtedy właściwie wszystko już się posypało. Zaczęłam tracić wzrok, w coraz gorszym stanie były nerki, pojawiła się neuropatia – opowiada pani Ania. 

Poznała kobietę, która miała jako jedna z pierwszych w Polsce przeszczepioną trzustkę. To od niej dowiedziała się, że możliwe jest takie leczenia. Pani Ania poprosiła swojego diabetologa o skierowanie i trafiła do Poradni przy Klinice. Przeszła proces kwalifikacji i ostatecznie została zakwalifikowana do przeszczepienia trzustki, a po dwóch miesiącach pojawił się dawca i przeszła zabieg.

– Po tygodniu od operacji zostałam wypisana ze szpitala. Już dwie doby po operacji miałam wrażenie, jakby w moim organizmie zaczęła płynąc zupełnie inna energia. Przed transplantacją codziennie budziłam się z bólem całego ciała, co wiązałam z moją neuropatią. Teraz wreszcie nic mnie nie boli. Okulistka powiedziała, że prawdopodobnie uda się zatrzymać proces utraty wzroku. Wreszcie nie muszę sobie podawać insuliny! To jest zupełnie inna jakość życia. Gdybym jeszcze raz miała rozważać, czy poddaję się temu zabiegowi, czy nie - to jeszcze raz bym się na niego zdecydowała.